Zapraszam na wywiad z Mirosławem Zaleskim, Doradcą Finansowym, Certyfikowanym Liderem Crown oraz AFI, a także Trenerem Kompasu Kariery.
Józef (J): „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego". Czy dobry katolik może być bogaty?
Mirosław (M): Bogaty młodzieniec z Ewangelii Mateusza i Marka.
Tak, to chyba fragment Biblii, który najczęściej przychodzi nam do głowy w odpowiedzi na tak postawione pytanie.
Bardzo często spotykam się z opinią, że fragment ten potwierdza, że nie możemy być bogaci, jeżeli chcemy być uczniami Jezusa, ale co ciekawe nie spotkałem się z taką właśnie interpretacją w przypisach w żadnej Biblii którą czytałem ani w oficjalnych dokumentach Kościoła, czy wypowiedziach ludzi Kościoła. Jezus nie mówi tam, że się nie da, że nie można, ale że jest trudno. Nie mówi też, że młodzieniec jest zły i nie potępia go w żaden sposób. W różnych tłumaczeniach występują trochę odmienne słowa, ale spotkałem się z tłumaczeniem, gdzie jest napisane, że Jezus spojrzał na niego z miłością, że młodzieniec zapytał nie o Królestwo Boże, ale o to jak być doskonałym. Niezależnie jednak od tłumaczenia, bibliści mówią o tym, że Jezus nie potępił bogactwa, a jedynie patrząc, jak to Jezus, prosto w serce młodzieńca, zobaczył, że majątek jest dla niego ważny, najważniejszy, że zachowuje przykazania, ale nie ma w nim pełnego zaufania Bogu, a to majątek właśnie jest podstawą jego poczucia bezpieczeństwa, jego radości z życia, nie Bóg.
Już Stary Testament pokazuje wielu Bożych ludzi, którzy są naprawdę bogaci, a wręcz to Bóg obdarza ich tym majątkiem – Abraham, Józef Egipski, Dawid, Salomon, Hiob.
Sam Jezus przecież znał bardzo bogatych ludzi i absolutnie nie kazał pozbywać się im majątku. Józef z Arymatei (uczeń Jezusa), Nikodem, Zacheusz (oddał część i zadośćuczynił krzywdom, ale nie ma słowa, że stał się biedny).
Myślę więc, że możemy być bogaci, ale jak powiedział św. Jan Paweł II „mieć jest o tyle istotne o ile wzbogaca twoje być”. Tak więc bądźmy bogaci, ale nie dajmy się bogactwu zdominować, nie dajmy się pieniądzowi zdominować, nie pozwólmy by nami rządził, by był na pierwszym miejscu.
J: W takim razie, jak chrześcijanin powinien patrzeć na pieniądze, bogactwo…?
M: Sprawą zasadniczą jest właśnie spojrzenie chrześcijan na pieniądze i mity z nimi związane.
Ze Starego Testamentu wywodzi się ludzkie przekonanie, że ten komu Bóg błogosławi będzie bogaty. Z naszej kultury chrześcijańskiej z kolei, że posiadanie pieniędzy jest niewłaściwe i powinniśmy być raczej ubodzy niż bogaci. Oba przekonania są nie właściwe, a Słowo Boże bardzo wyraźnie wskazuje nam drogę i mądre podejście do pieniędzy i majątku.
W Biblii znajduje się ponad 2300 wersetów dotyczących majątku i posiadania.
Bóg wie, że pieniądz, chęć posiadania są dla nas ludzi, istotne i mogą stanowić jedną z największych przeszkód w zbliżeniu się do Niego, w postawieniu Go na pierwszym miejscu.
Rzecz w tym, że tak jak bogactwo może nas odciągać od Boga, przez złudną samowystarczalność, tak ubóstwo może być powodem „zafiksowania” się na pracy i wysiłku by zapewnić, szczególnie rodzinie, oczekiwany status finansowy, co jest jak najbardziej właściwe, ale może zepchnąć Boga na dalszy plan.
Przykładów na to, że niezależnie od stanu posiadania, majątek może nas odciągać od Boga jest zresztą o wiele więcej.
Tak więc chrześcijanin powinien patrzeć na pieniądze przez pryzmat Pisma Świętego, czyli Bożego Słowa i pilnować by majątek nie zajął centralnego miejsca w życiu i stan posiadania naprawdę nie ma tu znaczenia….
C.D.N
Józef Heczko