Transmisja online

Msze św.

W NIEDZIELE

w kościele - 7.00, 10.30, 12.00, 18.00
w kaplicy - 9.00

W TYGODNIU

codziennie - 7.00 i 18.00

Twoja Biblia

W 1929 roku świat pogrążył się w tzw. Wielkim kryzysie gospodarczym. Na całym świecie poczynając od Ameryki, gospodarki światowe przeżywały swoistą zapaść. W 1933 roku czasy te odchodziły w niepamięć. Mieszkańcy naszego kraju jak i Jaworzanie powracali do życia sprzed kryzysu. Koniec lat 30-tych XX wieku nie zapowiadał kataklizmu, który dopiero miał nadejść i już na zawsze zapisać się w historii świata jako sześć lat krwawej wojny.

Potwierdzeniem tego, iż w tamtym czasie nikt nie myślał jeszcze o tym, co ma nadejść jest chociażby fakt, iż Rada Parafialna w Jaworzu w 1939 roku zaplanowała remont dachu i czyszczenie rynien w domu katolickim. Niestety, prace przerwał wybuch wojny. W swoich wspomnieniach ks. Jan Warzecha pisał, iż trwający zaledwie dwadzieścia lat pokój i dobrobyt został przerwany przez zbrojną napaść III Rzeszy na Polskę w dniu 1 września. W dalszej części swoich wspomnień ks. Warzecha pisał: „Dnia 3 września wkroczyli (Niemcy przyp. Red.) do Jaworza. Będąc zdania, że to księża szczują ludność Śląska przeciw Niemcom, przeszukali zaraz kościół parafialny, węsząc za bronią. Nie znalazłszy jednak niczego podejrzanego, a w szczególności broni, przyszli dalej żołnierze niemieccy na plebanię i pytali się zarazo księdza proboszcza”.

Żołnierze, którzy przyszli na probostwo wypytywali ks. Warzechę czy słyszał, iż cytuję: „przeklęci Polacy zabili jednego żołnierza”. Ks. Proboszcz wyraził swoje zdziwienie, co spowodowało, iż jeden z niemieckich wojskowych wpadł w furię i gdyby nie niemiecka gospodyni nie wiadomo jak potoczyła by się ta „wizyta”.

Sytuacja ta dobitnie pokazuje, jak zapowiadała się niemiecka okupacja i cała wojna. Hitlerowcy nie stwarzali nawet pozorów praworządności. Powszechnym stał się strach i terror. Represje nie ominęły nawet Kościoła.

14. grudnia 1939 roku, decyzją władz okupacyjnych, ks. Proboszcz i pastor parafii ewangelicko-augsburskiej w Jaworzu, ks. Augustyn Pohl, zostali aresztowani.

Kolejną decyzją było przejęcie Domu katolickiego przez nazistowską organizację zrzeszającą niemiecką młodzież tzw. Hitlerjugend. Biblioteka zaś została spalona.

Po czterech miesiącach od aresztowania, do parafii powrócił ks. Jan. Otrzymał on zakaz odprawiania mszy w języku polskim, jednak nie podporządkował się jemu.

Okupanci wprowadzili też wiele innych zakazów. Jednak chyba nie wielu z nas spodziewałoby się tego, że wprowadzane przepisy i obostrzenia dotyczyć będą również osób, które już zmarły. O co chodziło? Ano o to, iż władze hitlerowskie nie pozwalały, aby na cmentarzu obok siebie znajdował się grób Niemca i Polaka. Nekropolie podzielono na część, gdzie chowano wyłącznie Niemców i część przeznaczoną dla Polaków.

Kolejnym aktem, jakiego dopuścili się okupanci, było zabranie dzwonów kościelnych na potrzeby gospodarki III Rzeszy. Ze wszystkich dzwonów, jakie posiadała nasza parafia, proboszczowi udało się uchronić przez konfiskatą jedynie dzwon św. Bartłomieja z 1644 r.

Autor: Mateusz Bednarz