W tę Niedzielę przybywają do Naszej parafii relikwie św. Józefiny Bakhity. Jest to dla nas bardzo ważne wydarzenie, ponieważ św. Józefina jest patronką pokoju a o to w obecnych czasach bardzo powin-niśmy się modlić. W artykule po krótce przybliżę jej życie.
Józefina urodziła się w 1869 roku. Imię “Bakhita” nie było jej prawdziwym imieniem. W wieku 7 lat została uprowadzona przez arabskich handlarzy z domu rodzinnego. Mała Sudanka będąc w szoku zapomniała jak się nazywa, dlatego porywacze nadali jej nowe imię - “Bakhita”, co po arabsku znaczy Szczęściara. W ciągu 10 lat została kilkukrotnie sprzedana i poznała czym są upokorzenia fizyczne jak i moralne. Była chłostana za najmniejsze przewinienia. Okrutną pamiątką z tych czasów pozostał tatuaż wycięty brzytwą na ciele (świeże rany zostały zasypane solą).
Życie Józefiny odmieniło się gdy zakupił ją konsul Callisti Legnani. Bakhita po raz pierwszy od dnia porwania zobaczyła, że traktuje się ją z życzliwością, bez kar za przewinienia, doznała tam szczęśliwych chwil mimo tęsknoty za utraconą rodziną. Po odwołaniu konsula z Sudanu z powodu trudnej sytuacji politycznej Józefina trafiła wraz z nim do Włoch. Bakhita zamieszkała w okolicach Wenecji, a po narodzinach córki państwa Lagnani stała się jej niańką i przyjaciółką.
Na czas jednego z wyjazdów służbowych konsul powierzył opiekę nad swoją córką i Józefiną siostrom Kanosjankom. To właśnie tutaj młoda Afrykanka poprosiła o pomoc w poznaniu Boga, którego od zawsze czuła w swoim malutkim serduszku, ale nigdy nie wiedziała kim On jest. Po kilku miesiącach katechumenatu w wieku 21 lat 09.01.1890r. przyjęła sakramenty inicjacji chrześcijańskiej (Chrzest, Bierzmowanie, Eucharystie) oraz otrzymała nowe imię - Józefina. Gdy pani Lagnani wróciła po dziewczyny Józefina odważnie oznajmiła, że chce pozostać i służyć Bogu, który okazał jej tak wielką miłość.
Bakhita cieszyła się wolnością i z dnia na dzień coraz bardziej czuła powołanie do życia zakonnego, całkowicie oddanego Bogu. 8.12.1896 złożyła śluby zakonne, a 10.08.1927 roku profesję wieczystą. Przez wieczystą profesję stała się w pełni duchową córką św. Magdaleny di Canossa.
Przez ponad pięćdziesiąt lat s. Józefina wykonywała różne prace w domu w Schio. Była kucharką, praczką, szwaczką, zakrystianką i furtianką. Kiedy służyła jako furtianka jej ręce głaskały głowy dzieci uczęszczających do szkoły. Dzieci bardzo ją lubiły i szanowały. Jej pokora, prostota i ciepły uśmiech zdobyły serca mieszkańców Schio, którzy mówili o niej “Nasza ciemnoskóra matka”. Współsiostry szanowały ją za łagodność, serdeczną dobroć oraz głębokie pragnienie, by dać poznać innym Jezusa. Wraz ze starością przyszła straszna choroba. Jednak Bakhita wciąż świadczyła o wierze. Pytana przez ludzi jak się czuje odpowiadała: “tak jak Bóg mi daje”. W momencie agonii jeszcze raz przeżywała straszne dni niewolnictwa i prosiła pielęgniarkę o poszerzenie łańcuchów gdyż były za ciężkie. To najświętsza Maria Panna wyzwoliła ją z udręk. Jej ostatnie słowa brzmiały “Madonna, Madonna”.
Uśmiech towarzyszący jej na twarzy świadczył, że odchodzi wraz z Maryją. Józefina deszła do Pana 8 lutego 1947 roku w domu w Schio, otoczona wspólnotą pogrążoną w płaczu i modli-twie. W 1978 roku Kościół ogłosił dekret o heroiczności jej cnót. W 1992 roku Bakhita została beatyfikowana przez Jana Pawła II a w 2000 roku ogłoszona świętą.
Podsumowując chciałam dodać, że każdy z nas powinien uczyć się od Świętej Józefiny pokory, wiary, wytrwałości. Każdy z nas powinien tak jak ona zawierzyć swoje życie i problemy Bogu wierząc, że On ma dla nas najlepszą drogę.
Oto kilka jej myśli:
“Dałam wszystko mojemu Panu, On będzie się o mnie troszczył”.
Malwina Sobkowicz