Przeżywanie Wielkiego Misterium Zmartwychwstania Chrystusa – kto jest na to naprawdę na to gotowy? Ja nie. Jak wielkiej trzeba wiary, żeby móc powiedzieć TAK, WIERZĘ, BEZGRANICZNIE, BEZ WĄTPLIWOŚCI I ZAWAHAŃ. Czy to jest w ogóle możliwe? Sama nie dam rady na pewno, to wiem. Jestem tylko człowiekiem ze swoimi słabościami, niedoskonałościami, brzydotą niedotrzymanych obietnic i postanowień, brudami grzechów, skazami załamań, skrzywieniami przyzwyczajeń, Ale dostałam dodatkową MOC. Każdy może dostać. To bliskość Jezusa, jeśli pozwalam mu się zbliżyć uczestnicząc w Misterium, celebrując Je świątecznie poprzez udział w Triduum Paschalnym. Ale zwłaszcza zabierając to doświadczenie, przeżycie, zagłębienie się, modlitwę w codzienność, na każdy następujący po Wielkanocy dzień. Trzy dni obcowania z Misterium to warsztaty mojej codziennej zmiany. To, co powinno nastąpić później, jest równie wielkie. Tylko włączenie wyjątkowej bliskości Chrystusa w każdy przeżywany dzień pomaga wzmocnić te miejsca, gdzie odczuwam swoją ludzką słabość poddawania się, krzywdzenia, niedopilnowania, zaniedbania, zniechęcenia, zwątpienia, złości, złośliwości, bylejakości.
Nie jestem sama. Wiele razy usłyszałam w Kościele te słowa. Wiele razy mnie podniosły z bólu, strachu, zawstydzenia. I wiele razy podniosą. Bo jestem człowiekiem, który może, jeśli tylko chce i pragnie dość mocno, być w bezpośredniej bliskości Boga. To niewyobrażalne po ludzku i takie proste z perspektywy boskiej. Mam wokół siebie ludzi, wiem, że są dla mnie wsparciem, pomocą i to też odbieram w kategorii boskiej interwencji. Muszę tylko zauważyć, zobaczyć, dostrzec, wyśledzić te działania.
Święta Wielkiej Nocy, gdy doświadczamy tak blisko człowieczeństwa i Świętości Chrystusa, Jego strachu, przerażenia, osamotnienia, poczucia niesprawiedliwości, bólu, męki, śmierci a dalej Zmartwychwstania, Triumfu nad śmiercią i Złem. To TRZEBA widzieć, przeżyć i przemodlić co roku na nowo, żeby wstać i iść dalej silniejszym o tę MOC, daną każdemu, jeśli tylko zechce skorzystać. Żeby wnosić w codzienność Święto, by nim ubogacać tą codzienność. I siebie. I dawać to lepsze “ja” innym.
Po Wielkiej Nocy
powinien
nastąpić
Wielki Dzień,
i Kolejny
i kolejny...
.......
Autor: Joanna Lorańczyk-Czader